
Liczba mieszkańców miast wzrasta. Wraz z nimi rośnie liczba samochodów. Jednak ulic – zwłaszcza w centrach miast – nie da się poszerzać w nieskończoność. Trudno też zapewnić miejsca parkingowe wszystkim, którzy chcieliby wjechać do centrum. Pogodzenie wygodnego przemieszczania się w obrębie miasta z zachowaniem estetyki i porządku w przestrzeni publicznej będzie w najbliższych latach wielkim wyzwaniem samorządów.
Wiele zachodnich miast mierzyło się już z podobnymi problemami. Doświadczenia europejskich i amerykańskich metropolii pokazują, że poszerzanie ulic nie rozładowuje korków, a rosnąca liczba miejsc parkingowych tylko zwiększa ruch samochodowy w centrach.
Miasto bez samochodów?
Nic dziwnego, że 84% mieszkańców miast chciałoby zmniejszenia w nich liczby samochodów. Z myślą o tych problemach Uber stworzył projekt miastobezsamochodow.pl. Możemy w nim obejrzeć, jak wyglądałaby Warszawa, gdyby z ulic stolicy zniknął nadmiar aut. To wizja miasta przyjaznego i wygodnego do życia, w którym samochody nie dominują w przestrzeni. Niestety, nadal odległa od rzeczywistości.
Samochodowy potop
Liczba samochodów w Polsce stale się zwiększa. Od 1990 r. wzrosła już ponad czterokrotnie. Obecnie jest ich w całym kraju ponad 21 mln. Szczególnie dużo aut jeździ po Warszawie, gdzie na 1000 mieszkańców przypada aż 921 samochodów. Gdyby wszystkie pojazdy zarejestrowane w stolicy postawić obok siebie, zajęłyby powierzchnię większą, niż obszar całego Śródmieścia! Trudno się dziwić ciągłym korkom i problemom z miejscami parkingowymi.
Stracone godziny
Korki stają się coraz bardziej uciążliwe. Głośny raport Kongresu Transportu Publicznego z 2016 r. pokazał koszty, jakie wiążą się z zatłoczonymi ulicami polskich miast. W kilku największych miastach kraju – w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu kierowcy tkwią w korkach po 8-9 godzin miesięcznie. Po przeliczeniu tego czasu na zarobki okazuje się, że przez drogowe zatory kierowcy tracą rocznie od 2187 zł w Łodzi do nawet 3976 zł w Warszawie.
Badanie ORB International przeprowadzone dla firmy Uber wykazało, że aż 21% mieszkańców Warszawy spędza w samochodzie powyżej 10 godzin w tygodniu. To grubo powyżej europejskiej średniej, wynoszącej 14%.
W poszukiwaniu miejsca
Nie tylko ulice nie są w stanie pomieścić wszystkich aut. To samo dotyczy miejsc parkingowych. Każdego dnia granice Warszawy przekracza milion samochodów, które nie tylko generują dodatkowy ruch na drogach, ale które trzeba też gdzieś zaparkować. Badania pokazują, że w centrum miasta aż 30% ruchu stanowią pojazdy szukające miejsca postojowego. Warto przy tym zauważyć, że samochody są w ruchu przez mniejszość czasu. Średnio aż 96% doby auta stoją nieużywane na parkingu.
Wizja przyszłości
Wszystko to pokazuje, że dotychczasowe metody radzenia sobie z miejskim transportem, nie zdają egzaminu i powodują tylko dalsze zagęszczanie ruchu. Jedno z możliwych rozwiązań jest na wyciągnięcie ręki. Wykorzystuje ono ekonomię współdzielenia (sharing economy) i polega na dzieleniu się środkami transportu. Innymi słowy, jeden samochód mógłby być wykorzystywany przez więcej niż jednego użytkownika. Dzięki temu na ulice wyjechałoby mniej aut. Niektórzy być może całkiem pozbyliby się własnych samochodów. Mniej pojazdów na ulicach to mniejsze korki. To też mniejsze zapotrzebowanie na miejsca postojowe. I mniej krążenia po mieście w poszukiwaniu parkingu.
Współdzielenie może przyjąć formę wspólnych dojazdów na tej samej trasie albo korzystania z tego samego samochodu przez kilka osób w różnych godzinach. Ten tzw. car-sharing jest znacznie łatwiejszy, od kiedy pojawiły się takie aplikacje jak Uber, pozwalające na przejazd po mieście nie swoim samochodem. 67% badanych przez ORB International uważa, że usługi za pośrednictwem aplikacji są alternatywą dla posiadania własnego auta.
Już teraz 31% mieszkańców Warszawy korzysta z Ubera lub innych aplikacji umożliwiających współdzielenie przejazdów. 66% Warszawiaków zgadza się, że takie aplikacje mogą pomóc ograniczyć liczbę aut na ulicach. Nasze miasta potrzebują zmiany strategii transportowej. Czy przyniosą ją mobilne rozwiązania? Może odpowiedzią na pytanie „co to jest Uber?” będzie wkrótce „nowy model transportu w mieście”.
Autor: Uber Editor